piątek, 17 lipca 2009

Poprawność polityczna

Właściwie, korzystając z warunków, jakie daje nam szeroko pojęta polityczna poprawność, powinienem założyć organizację mięsożerców. Organizacja z jednej strony wspierałaby osoby, które czują zagrożenie ze strony swojego otoczenia, z powodu swoich preferencji kulinarnych. Z drugiej zaś walczyłaby o prawa roślin, które przecież też są żyjącymi istotami i też mają uczucia. Może jakaś bojówka, która spuszczała by regularne lanie wegetarianom i weganom? Nie, lepiej nie. To by było jak kopanie leżącego. Przecież wiadomo, że te chudzinki, co to wzdrygają się na widok karkówki na wystawie mięsnego, nawet nie potrafiłyby solidnie przywalić.

Muszę tylko wymyślić nazwę. Może jakaś taka maskująca prawdziwe cele organizacji? Na przykład Klub na rzecz Uprzywilejowania Roślin, Warzyw i (szeroko pojętej) Agrokultury. Trzeba to jeszcze przemyśleć.

Za to hasło już mamy. Pozwolę je sobie zaczerpnąć z gry Armed and Dangerous - „Death to the saladeaters!”. (A może organizację nazwać po prostu Shrub Patrol?)

No i jeszcze trzeba jakieś plakaty stworzyć. Może na początek wykorzystajmy coś, co już jest. Zobaczymy jak się sprawdzi. Proponuję taki plakat na początek. A to powinien być najważniejszy punkt naszego statusu.

Potem przyjdzie czas na organizację na przykład heteroseksualistów. Poprawność polityczna jest, więc czemu mamy być terroryzowani przez wegetarian i homoseksualistów? Niedługo tacy ludzie, których organizacje chcę stworzyć, będą stanowili margines światowego społeczeństwa. Nie dajmy się! Organizujmy się! Mięsożerni! Heteroseksualni! Siostry i bracia, stawmy opór!

1 komentarz:

Crawley pisze...

Słuszna uwaga. W końcu natura nie lubi próżni, a zbytnie wychylenie wahadła w jedną stronę powoduje jego jeszcze większe odchylenie w stronę przeciwną.

Niemniej, o wiele bardziej bym się spodziewał masowych ruchów anty wszystkiemu niż kolejnych organizacji tego typu. Bo bronić praw większości? To się jeszcze nikomu nie śniło :D