środa, 25 lutego 2009

BG - Baldurs Gate

Było po czesku, to musi być i po bułgarsku. Tym razem jednak dopiszę tłumaczenia. Własne, nie zawsze piękne, ale starające się jak najdokładniej oddać myśl autora (gorzej z formą).

Пари, пари ще наброя
Чуден свят ще си създам

Парите движат любовта
Парите ще спасят света
(Остава - Парите)

[Ostawa - Pieniądze]
Pieniądze, pieniądze uzbieram
Piękny świat sobie stworzę

Pieniądze napędzają miłość
Pieniądze zbawią świat

Пропих се, щото някаква си кучка
ме чупи и сега не знам си кво.
Седя си сам, рева и слушам Моцарт
и вените си режа със стъкло...
[...]
А бях глупак и мислех че успеха
е моята единствена съдба.
Сега със кръв оцапах всички дрехи
и Моцарт ми звучи като пръдня.
(Хиподил - Моцарт)

[Hipodil - Mozart]
Spiłem się jak jakiś kundel
gryzie mnie coś i teraz nie wiem co.
Siedzę sam, płacze i słucham Mozarta
i żyły sobie tnę szkłem...
[...]
Byłem głupi i myślałem, że sukces
jest moim jedynym przeznaczeniem.
Teraz krwią poplamiłem wszystkie ciuchy
a Mozart mi brzmi jak pierdzenie.

Триумф на злата вест -
Хиподил - в студио!
Слепите - оглушават,
Глухите - ослепяват,
Сакатите- умират,
На останалите им
миришат краката!
(Хиподил - Триумф на злата вест)

[Hipodil - Triumf złej nowiny]
Triumf złej nowiny -
Hipodil - w studiu!
Ślepi - głuchną,
Głusi - ślepną,
Kulawi - umierają,
A pozostałym
śmierdzą nogi!

Балканците са хора, които имат почти сходни езици, но никога не се разбират.
(Мартин Карбовски - Тайгърланд)

[Martin Karbowski - Tigerland]
Bałkańczycy to ludzie, który mają prawie identyczne języki, ale nigdy się nie rozumieją.

Всъщност всеки мъж е усещал това водно съвкупление с природата, отбивайки колата край пътя. Зад храстите или върху девствено белия сняг, върху който дори можеш да изрисуваш нещо в стил късен Пикасо.
(Георги Господинов - Естесствен роман)

[Georgi Gospodinow - Powieść naturalna]
W rzeczywistości każdy mężczyzna doświadczył kiedyś tego wodnego pojednania z przyrodą, zatrzymując samochód gdzieś przy drodze. W krzakach albo na nieskazitelnie białym śniegu, na którym nawet można narysować coś w stylu późnego Picassa.

Довчера имаше всичко, широк апартамент в един от хубавите квартали на града, телефон, две котки, сравнително добра работа, 2-3 приятелски семейства, с които се виждаха често. Пропусна жена си. Макар в последните няколко месеца с нея да общуваха само пред гостите, тя беше онази сила, която държеше дома в приличен вид. Спокойствие, в което той трябваше да търси единствено време за писане. Всичко това се беше срутило за няколко дни. Рушенето всъщност тръгваше поне от година по-рано, но и двамата си затваряха очите с някакво мазохистично удоволствие. Стана и извади от сака пакет цигари от неприкосновения си запас. Снощи бяха изпушили всичко. На 30 години никак не му се започваше отначало. Да започнеш отначало. Най-тъпият израз, добър за второстепенни романи и касови филми. Да обърнеш гръб на всичко. Да се изправиш, след като си паднал. Воля за ново начало. Глупости.
Откъде? Какво начало изобщо. Да се върне пет години назад. Не, пет бяха прекалено малко. Десет, петнайсет... Всичко е започнало много по-рано.
Наближаваше обед. Имаше няколко варианта. Да зареже всичко и да избяга в друг град, а ако успее - в друга държава. Да се обеси на казанчето в кенефа. Да събере всичките си пари, да си купи 5 стека цигари и още толкова бутилки ракия, да се затвори в стаята и да чака да пукне. Да слезе долу и да си вземе сандвич с двойно кафе.
След 15 минути реши да започне с последното.
(Георги Господинов - Естесствен роман)

[Georgi Gospodinow - Powieść naturalna]
Do wczoraj jeszcze miał wszystko, przestronne mieszkanie w jednej z lepszych dzielnic miasta, telefon, dwa koty, stosunkowo dobrą pracę, 2-3 zaprzyjaźnione rodziny, z którymi spotykał się z żoną dość często. Opuścił swoją żonę. Mimo, iż w ciągu ostatnich miesięcy rozmawiali ze sobą tylko przy gościach, to właśnie ona była tą siłą sprawczą, która utrzymywała dom w przyzwoitym stanie. Spokój, w którym on musiał już tylko znaleźć sobie czas na pisanie. Rozpad zaczął się po prawdzie przynajmniej rok wcześniej, ale oboje udawali, że go nie zauważają doświadczając jakiejś masochistycznej przyjemności. Wstał i wyciągnął z worka paczkę papierosów ze swoich żelaznych zapasów. Wczoraj wypalili wszystko. Przez 30 lat nijak nie chciało mu się zaczynać od początku. Zacząć od początku. Najgłupszy zwrot na świecie, dobry do kiepskich powieści i filmów klasy B. Odwrócić się plecami do wszystkiego. Wstać, po tym jak się upadło. Idiotyzm. Skąd zacząć? Jaki w ogóle początek? Żaby tak się cofnąć o jakieś pięć lat. Nie, pięć to za mało. Dziesięć, piętnaście… To wszystko zaczęło się dużo wcześniej. Zbliżało się południe. Miał kilka opcji. Rzucić to wszystko i uciec do innego miasta, albo jak się uda – do innego kraju. Powiesić się na rezerwuarze w kiblu. Zebrać wszystkie swoje pieniądze, kupić 5 kartonów papierosów i jeszcze raz tyle butelek rakii, zamknąć się w pokoju i czekać aż sczeźnie. Zejść na dół, kupić kanapkę i podwójną kawę.
Po 15 minutach namysłu postanowił zacząć od tego ostatniego.

Тежко, тежко! Вино дайте!
Пиян дано аз забравя
туй, що, глупци, вий не знайте
позор ли е или слава!
[...]
Ще да пия на пук врагу,
на пук и вам, патриоти,
аз вече нямам мило, драго,
а вий... вий сте идиоти!
(Христо Ботев - В механата)

[Hristo Botew - W karczmie]
Ciężko, ciężko! Wina dajcie!
Obym pijany zapomniał
to, o czym, głupcy, wy nie wiecie
czy jest hańbą czy chwałą!
[...]
Będę pił na pohybel wrogu,
Na pohybel i wam, patrioci,
nie mam już nic miłego, drogiego,
a wy... wy jesteście idioci!

Brak komentarzy: