sobota, 9 maja 2009

Excelsior!

Znalazłem dzisiaj w wiadomościach Wirtualnej Polski takie oto doniesienie prasowe. Przeczytałem i najpierw zacząłem się śmiać jak głupi z bateryjki. Romek znowu robi cyrk. Ale potem wzięło mnie na przemyślenia - ludzie są jednak w stanie zrobić wszystko, żeby zaistnieć w mediach. Bo ja rozumiem, że pan Giertych jest wielkim patriotą, spadkobiercą ideowym Dmowskiego oraz żarliwym obrońcą katolickich wartości, ale żeby za taką pierdołę do sądu pozywać? Dla mnie wytłumaczenia są dwa.
Pierwsze (mniej prawdopodobne) – panu Giertychowi już do cna odbiło na punkcie patriotyzmu i popadł w paranoję.
Drugie (bardziej prawdopodobne) – pan Giertych zatęsknił za błyskiem fleszy i uwagą reporterów, postanowił więc pozwać ogólnopolską stację telewizyjną (znaną na dodatek z poglądów przeciwnych jego przekonaniom) do sądu za to, że nie pokazali jego obecnego domu.
Nic innego, jak polska wersja Ala Gore’a przedstawionego w kilku odcinkach South Parku. W tej oto kreskówce wytłumaczone jest wprost, odkąd przestał pełnić funkcję wiceprezydenta, Gore tak zatęsknił za uwagą mediów, że wymyślił sobie człeko-świnio-niedźwiedzia, przed którym musi uratować ludzkość. Mniej więcej koło 4 minuty tata Stana tłumaczy chłopcom motywy jego działania, którymi według mnie kieruje się też Roman Giertych (jedyna różnica polega na tym, że Gore był wiceprezydentem, a Giertych wicepremierem). Innymi słowy popadł w paranoję. Ciekawe, na jakim etapie jest Roman Giertych i czy skończy tak jak Al Gore.

Ciekawe też, czy również ja zostanę pozwany, za obrażanie wybitnego męża stanu na moim smarkatym blogu. No, przynajmniej ta strona powinna zostać zaatakowana przez członków Młodzieży Wszechpolskiej.

Brak komentarzy: