sobota, 10 stycznia 2009

IRONia

Skończyłem W księżycowa jasną noc. Po raz czwarty o ile mnie pamięć nie myli. Dopiero teraz zauważyłem zdanie, które mógłbym włączyć w zbiór życiowych sentencji. Bo pasuje nie tylko do zimy 1944/45, ale też na wszystkie czasy ludzkości.

"Błagam Cię, Boże, daj mi przez to wszystko przebrnąć tak, żebym się za bardzo nie zeszmacił."

Nie ma się co łudzić - czysty i niewinny nikt z nas nie będzie. Wszyscy się ubrudzimy, ulegniemy skażeniu. Ale jakoś też wolałbym być wśród tych, co się za bardzo nie zeszmacili. Zwłaszcza, że ostatnio staje się to dość trudne, a ja lubię wyzwania (tak, tak samo jak Grimlock).

Dopiero w ciągu ostatnich dni zacząłem zauważać wszechogarniającą ironię. Ona atakuje mnie ze wszystkich stron. Nie żebym narzekał - bardzo lubię ironię. Ale jakoś do tej pory nie była ona aż tak wyraźna. Teraz dopiero ją dostrzegam. Może po prostu do niej dorosłem?
Niedawno otworzyli w Sosnowcu Smile Shop (dopalacze i "legalne" narkotyki jakby ktoś nie wiedział). Sklep mieści się w samym centrum miasta, przy tzw. Patelni. Czy tylko przypadkiem, w tej samej bramie, znajduje się centrum medycyny alternatywnej "Klinika duszy i ciała"?
Kupiłem sobie pod choinkę prezent - książkę W księżycową jasną noc. Akcja toczy się w Ardenach zimą 1944/45 w okolicy Bożego Narodzenia. Kupić sobie na Gwiazdkę książkę o Gwiazdce sprzed 64 lat?
Pracuję w barze, ale chodzenie po knajpach jest raczej na końcu mojej listy wypełniania czasu wolnego. Pracuję z ludźmi, chociaż uważam ich (w tym i siebie oczywiście) za najgłupszy gatunek na tej planecie. A mimo wszystko ta praca mi się podoba. Jak to możliwe?
Zadurzam się w dziewczynie, którą dwa razy puściłem kantem i która mieszka 300 kilometrów stąd. Głupie nie?
Ogólnie rzecz biorąc, zupełnie inaczej patrzę na ironię odkąd przeczytałem White'a. Facet trafił z objaśnieniem ironii w samo sedno. Metaforycznie, ale chyba właśnie dlatego tak często posługujemy się metaforami. Są trafniejsze niż zwykłe sformułowania.

"Ironia to deszcz na pikniku meteorologów."

Przy wolnej chwili muszę wrócić do czytania mistrza ironii - Eco. Nie doczytałem do końca drugiego tomu "Zapisków na pudełku od zapałek". Należy te braki nadrobić jak najszybciej.

Brak komentarzy: